piątek, 30 stycznia 2015

Hagia Sophia – świątynia zbudowana na krwi powstańców.

    Kiedy Justynian w 527 r. wstąpił na tron, Bizancjum zajmowało zaledwie cząstkę dawnego Imperium Romanum. Obejmowało swoim obszarem tylko Półwysep Bałkański, Azję Mniejszą, wyspy morza Egejskiego i wąski pas północnych wybrzeży Egiptu. Cesarstwo zachodnie oraz dawna rzymska prowincja Afryka znajdowały się pod panowaniem barbarzyńskich Germanów i Galów.


     Justynian szybko zrozumiał, że umocni swoją władzę tylko dzięki odzyskaniu dawnej chwały Rzymu. Zaczął od odbijania straconych prowincji. W Konstantynopolu rozpoczął niezwykły program budowlany. Aby zdobyć fundusze podniósł podatki – w starożytności budziło to taki sam opór jak obecnie. Poza podwyższeniem podatków, próbował kontrolować wszelkie przejawy pogaństwa, badania ateńskich filozofów, hazard, prostytucję, cudzołóstwo, homoseksualizm, wszelkie chrześcijańskie herezje oraz Żydów. No i co ? w końcu był cesarzem, nie interesowały go sondaże popularności  - a powinny.
Ciemiężony lud wpadł w gniew, w przeciwieństwie do innych kultur, których masy nie miały gdzie wyrazić swojego zdania, Bizantyjczycy mieli hipodrom, było to centrum bizantyjskiego życia publicznego, zbudowany jako stadion do wyścigu rydwanów, hipodrom mógł pomieścić nawet 100 tysięcy widzów. Tylko tam obywatele mogli zobaczyć swego władcę. To było połączenie stadionu sportowego, miejsca zgromadzeń publicznych i propagandowej mównicy.


   Budowla mieściła mnóstwo ludzi. Kibice drużyn niebieskich, zielonych, czerwonych i białych ( nazwy zaczerpnięto od barw załóg rydwanów biorących udział w wyścigach) zawierali wielkie zakłady, ale to były właściwie stronnictwa polityczne według współczesnych standardów, spory związane z wyścigami rydwanów miały ogromne znaczenie dla polityki Bizancjum. Hipodrom był jednym z architektonicznych cudów Konstantynopola ale w roku 532 stał się także sceną brutalnego sporu cesarza z poddanymi.


    Pewnego dnia na początku stycznia Justynian, nie lubiany z powodu twardej polityki i podatków, pojawił się przed hałaśliwym tłumem w hipodromie. Było to polityczne i ceremonialne serce imperium i nagle tysiące niezadowolonych poddanych wyraziły swój gniew. Niebiescy i zieloni różnili się od kibiców współczesnych drużyn piłkarskich - właściwie byli stronnictwami i maczali palce we wszystkim. Tysiące niebieskich i zielonych uderzyły na hipodrom krzycząc NIKA czyli zwyciężaj, w proteście przeciw podatkom. Zamieszki wkrótce zmieniły się w totalny chaos, tydzień później jedna trzecia miasta leżała w gruzach. Justynian był tak przerażony, że chciał uciekać - na szczęście miał u boku silną kobietę. Chciał wsiadać na statek i uciekać na Azjatycki brzeg Bosforu, ale Teodora, która zaczynała jako tancerka i prostytutka, nie chciała zrezygnować z tego co osiągnęła i kazała Justynianowi walczyć – posłuchał. Teodora przekonała Justyniana, a jego reakcja była wyrachowana i okrutna, kazał armii pomaszerować na hipodrom. 


     Skutki powstania Nika były iście biblijne. Justynian zwołał buntowników na hipodrom, rzekomo by ich wysłuchać, w rzeczywistości zamknął ich tam, a potem wysłał przeciwko nim wojsko. Wszyscy buntownicy w hipodromie zginęli. Centrum bizantyjskiego życia publicznego zmieniło się w krwawą jatkę dla 30 tysięcy ludzi. Ten cichy i spokojny człowiek łagodnym głosem wydał rozkaz zamordowania tysięcy ludzi. 


     Stolica leżała w gruzach, Justynian uznał to jednak za szansę. Mógł odbudować miasto jako symbol władzy absolutnej – swojej władzy.
Z ruin Konstantynopola narodził się bowiem jeden z najwspanialszych kościołów świata – serce nowej religii i pomnik bizantyjskiego kunsztu budowlanego.
Kiedy armia stłumiła powstanie, cesarz natychmiast rozpoczął odbudowę, chciał pokazać ludowi, że panuje nad sytuacją i że w cesarstwie wszystko gra. Pamiętamy Justyniana nie z powodu jego okrucieństwa lecz przez jego niezwykłą spuściznę architektoniczną. Priorytetem cesarza była odbudowa głównej katedry miasta – kościoła Świętej Mądrości , inaczej Hagia Sophia


     Cesarz Justynian wzniósł największą świątynię chrześcijaństwa umacniając dominującą pozycję Konstantynopola. Powstał największy kościół chrześcijaństwa, największa kopuła do czasów renesansu. 


     Świątynia która przyćmiła wszystkie termy i świątynie starożytnego Rzymu. Pod koniec rządów Justyniana cesarstwo bizantyjskie osiągnęło swoje największe rozmiary. Obejmowało Syrię i Palestynę, Azję Mniejszą, Italię, Grecję, Egipt i Afrykę Północną. Koszty ekspansji ponosili zwykli ludzie, ciągłe wojny Justyniana i jego budowle, zrujnowały imperialny skarbiec, cesarstwo nigdy nie podźwignęło się po megalomani Justyniana. Zawalenie się kopuły kościoła Hagia Sophia w 558 r. to symbol - architekci, podobnie jak Justynian przekraczali granice zdrowego rozsądku.
c.d.n.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz