sobota, 24 maja 2014

Pilot Rezydent Grecja - Barbara Rizou: Troja - legenda czy historia ? Prawda czy fikcja ?...

Pilot Rezydent Grecja - Barbara Rizou: Troja - legenda czy historia ? Prawda czy fikcja ?...:     Troja – miasto w którym o losie ludzi, decydowała wola bogów. Troja - gdzie miłość mężczyzny do kobiety, dała początek 10-letniej wojn...

Troja - legenda czy historia ? Prawda czy fikcja ?

    Troja – miasto w którym o losie ludzi, decydowała wola bogów. Troja - gdzie miłość mężczyzny do kobiety, dała początek 10-letniej wojnie, Troja - gdzie drewniany koń przyniósł zagładę wielkiemu niegdyś miastu. Ile prawdy kryje, jedna z największych epopei starożytności ? Co stało się ponad 3 000 lat temu ? Czy wojna trojańska rzeczywiście się toczyła ? Czy przepiękna Helena Trojańska żyła naprawdę i czy zakochała się w Parysie, synu króla Troi, rzekomo najprzystojniejszym mężczyźnie swoich czasów ? Czy mieszkańcy Troi, mogli dać się nabrać na sztuczkę z drewnianym koniem ? 
Historia o oblężeniu Troi to fascynujące połączenie mitów i legend. Pytanie tylko, ile w niej prawdy, a ile fikcji. Czas ustalić, co tak naprawdę stało się w Troi.


     Poza informacjami zawartymi w starożytnych mitach, nie wiemy nic konkretnego o Troi. Naszą wiedzę czerpiemy od Homera i innych starożytnych pisarzy, którzy opisywali wydarzenia przed przynajmniej 500 lat, przed ich narodzinami. To co wiemy o oblężeniu Troi, pochodzi z jednego z najstarszych przekładów europejskiej literatury, Iliady Homera. Tytuł pochodzi od określenia Ilion – greckiej nazwy Troi. Iliada znaczy dokładnie poemat o Troi. Przez wieki ludzie myśleli, że Troja nie istniała, że to tylko fantazja. Potem pewien archeolog – amator, H. Schliemann, połączył wszystkie wskazówki ze starożytnych źródeł. Doprowadziły go one na wzgórze Hisarlik, w północno-zachodniej Turcji. Odkrył tam coś, co w kontekście archeologicznym, można uznać za Troję.

      Heinrich Schliemann

     Szukając ziarenka prawdy w legendzie o Troi, przenieśmy się o ponad 3000 lat wstecz, odwiedźmy metropolię na skraju Azji Mniejszej, nieopodal cieśniny łączącej Morze Egejskie z Morzem Czarnym. Archeolodzy ustalają datę wojny trojańskiej, opierając się na kulturze mykeńskiej w Argolidzie. Potęga Myken rosła, z czasem obejmując całą południową Grecję i umożliwiając Mykeńczykom rzucenie wyzwania obcemu mocarstwu. Działo się to w XIII w. p.n.e. - prawdopodobnie pod koniec tego stulecia. Powstały wtedy wielkie cytadele w Mykenach i Tirynsie, dorównujące Troi, którą z czasem podbiły – przynajmniej według legendy.


     Tylko gdzie leżała starożytna Troja ? Na pewno na terenie obecnej Turcji. Ale czy możliwe jest ustalenie jej dokładnej lokalizacji ? Czy można znaleźć namacalne dowody że Homerycka epopeja, opiera się na historycznych faktach. Od lat 70-tych XIX w. kiedy to H. Schliemann ogłosił że wzgórze Hisarlik to Troja, trwa gorąca debata. Archeolodzy i historycy wojskowości twierdzili, że stanowisko jest zbyt małe by pomieściło 50 000 ludzi, a tyle rzekomo liczyła trojańska armia, i mieli rację. Niedawno przeprowadzone badania wykazały jednak, że  poza cytadelą, w Troi istniało dolne miasto, które doskonale odpowiada Homeryckiej wersji wydarzeń.


     Starożytna legenda mówi, że przyczyną wojny trojańskiej był romans pięknej Heleny, córki króla Sparty i Parysa syna Priama, króla Troi. Młodzi zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia, niestety Helena była już żoną Menelaosa, brata Agamemnona króla Myken i Argos.
Oczarowana pięknym Parysem, Helena uciekła z nim do Troi, porzucając męża. Urażony Menelaos zebrał armię by pokonać Troję, jej dowódcą został Agamemnon, król Argos – tak zaczęła się wojna trojańska. 


     I wtedy do akcji wmieszali się bogowie, w starożytnej Grecji nie stroniący od interwencji w ludzkie losy. Z Olimpu Zeus i inni bogowie przyglądali się sprawom zwykłych śmiertelników. Nie były to posągowe bóstwa innych ludów. Greccy bogowie rywalizowali i walczyli ze sobą, bawili się i kochali. Czerpali też wiele przyjemności z igrania z ludzkim życiem. Podobno stary bóg morza Nereus ostrzegał Parysa, że romans z Heleną ściągnie katastrofę na jego lud. Było jedna za późno, młodzi nie widzieli poza sobą świata. Kim była kobieta, która tak opętała trojańskiego księcia, że zaryzykował dla niej przyszłość swoją, swojego ludu i królestwa ? Legenda mówi że była najpiękniejszą kobietą świata i znaczącą osobistością. Helena Trojańska jedna z najsłynniejszych bohaterek legend a zdaniem wielu, także historii. Kochali się w niej wszyscy Grecy, była tak piękna, że według legendy, prosiła ojca o przekonanie Greków do złożenia pewnej obietnicy, kiedy wybierze jednego z nich, reszta zrezygnuje z walki. Gdyby coś zagrażało jej małżeństwu, dawni zalotnicy mieli przybyć z pomocą. Czy archeologia potwierdza istnienie Heleny ? Nie. Czy jej postać pojawia się w źródłach hetyckich, mykeńskich czy egipskich ? Nie.


     Wielka grecka armia wyruszyła na wojnę na pokładzie 1000 okrętów, by ratować honor Heleny i wyrwać ją z rąk Parysa – czy aby na pewno ? Wielu naukowców uważa, że przyczyna była mniej romantyczna. Grecy utrzymywali że płyną na ratunek Helenie, porwanej przez Trojan i uwiedzionej przez Parysa. Helena była żoną Menelaosa, króla Sparty, dlatego u jego boku stanęli wszyscy Grecy. Grecy chcieli zająć Troję, bo po prostu była bogata, miała złoto, srebro, brąz, szlachetne kamienie. Grecy zazdrościli Troi bogactwa i jej handlowych kontaktów, chcieli tego wszystkiego dla siebie, co w sumie jest nawet zrozumiałe.
     Iliada mówi, że wśród Greków byli najwięksi bohaterowie mitologii; waleczny Achilles i jego przyjaciel Patrokles, Diomedes, Odyseusz, król Nestor i olbrzymi Ajaks. Z północnej Grecji, z Aten, Krety i Rodos największa armia świata ruszyła by pomścić hańbę Menelaosa.
    Wyrocznia obiecała Grekom, że po dziewięciu latach walk, w dziesiątym  roku wkroczą do Troi, jako zwycięzcy. Jednak dzień w którym greccy wojownicy ukryli się w koniu, był jeszcze odległy. Iliada podaje że Grecy oblegali Troję 9 lat. Na podmiejskiej równinie stoczono wiele bitew, nawet bogowie nie byli pewni wyniku.


     Czy oblężenie Troi rzeczywiście się zdarzyło ? Nie znamy żadnego przykładu starożytnego oblężenia, prowadzonego w sposób opisywany przez Homera i trwającego aż 10 lat. Oblężenia trwały o wiele krócej, zwykle zaledwie kilka miesięcy. Wyjątkiem może być tu epizod z wojny peloponeskiej z V w. p.n.e. kiedy to Ateńczycy przez 3 lata oblegali Potidaję. Okazało się to olbrzymim obciążeniem dla bogatych przecież Aten. Z reguły o końcu oblężenia decydował głód, zamknięci w obrębie murów ludzie, po prostu się poddawali. Szturm na mury to zjawisko praktycznie nieznane w starożytności. W czasach Homera utrzymanie tak olbrzymiej armii, na równinie pod Troją, aż przez 10 lat, byłoby niemożliwe. To z pewnością wielka poetycka przesada.
     Obie strony miały pomocników, Homer mówi, że Afrodyta, bogini miłości oraz Ares, bóg wojny wspierali Trojan. Hera, żona Zeusa, oraz Atena, bogini mądrości, stały po stronie Greków. Sam Zeus, porywczy władca bogów wspierał raz jednych, raz drugich.


    Opowieść o wojnie trojańskiej dotyczy nie tylko zmagań Trojan z Grekami, ale także sporu Achillesa i Agamemnona, króla Myken. Wygląda na to że powodem konfliktu znowu była kobieta, Bryzejda branka, którą Agamemnon zabrał Achillesowi. Bryzeida była córką kapłana Apollina. Bóg tak się rozgniewał na Agamemnona, że spuścił na Greków deszcz strzał. Gniew Apollina był straszliwy, ogniste strzały spadały z nieba przez 9 dni, wszystko wokół płonęło. 

Bryzejda prowadzona do Agamemnona 

     Nie ma historycznych dowodów na istnienie Agamemnona, znamy go tylko z legend, podobnie jak Helenę. H. Schliemann znalazł w Mykenach złotą maskę pogrzebową, którą nazwano maską Agamemnona, ale to tylko nazwa. Maska pochodzi z czasów o wiele wcześniejszych niż czasy Agamemnona.

     Wyrocznia powiedziała Agamemnonowi, że jeśli branka nie wróci do Achillesa nieszczęścia Greków nie będą miały końca. Achilles był rozgoryczony chciwością oraz egoizmem króla, postanowił że ani on ani jego ludzie nie będą już walczyli. Kłótnia sprawiła że Grecka armia straciła największego bohatera, a wkrótce Grecy mieli poznać przerażającą moc brata Parysa, mężnego Hektora. Mimo że opowieść o oblężeniu Troi to prawdopodobnie legenda, bitwy opisane w Iliadzie były typowe dla starożytności. Walczono twarzą w twarz, nikt nie prosił o litość i nikt jej nie oczekiwał. 
     Iliada to opowieść o wojnie i pojedynkach pomiędzy greckimi i trojańskimi herosami. Przykładem może być pojedynek Hektora z Achillesem stanowiący punkt kulminacyjny całej historii. Homer pisze o tarczach tak wielkich, że ludzie mogli się za nimi schować. Te opisy doskonale pasują do znalezisk z okresu mykeńskiego z XIII w. p.n.e. kiedy prawdopodobnie toczyła się wojna trojańska. Historyczny kontekst greckiej ekspansji w połączeniu z elementami mitów i znaleziskami archeologicznymi, pozwala sądzić, że Homer opierał się na autentycznych wydarzeniach.
Jednym ze wspaniałych wątków oblężenia Troi i głównym motywem Iliady jest gniew Achillesa. 

Gniew Achillesa

     Achilles zamknął się w swoim namiocie ponieważ Agamemnon zabrał mu jego brankę Bryzejdę, i  odmówił walki. Kiedy Trojanie to dostrzegli byli zachwyceni, bogowie im sprzyjali. Jednym z bliskich towarzyszy Achillesa był Patrokles, błagał go, by wziął  udział w bitwie, ale Achilles odmówił. Scenę tę uwieczniono na wielu greckich wazach. Patrokles wpadł więc na pomysł by założyć zbroję Achillesa i uderzyć na Trojan, ci rozpoznali zbroję słynnego wojownika i rzucili się do ucieczki.
W ten sposób szala zwycięstwa przechyliła się na korzyść Greków. U boku potężnego Ajaksa, Patrokles walczył jak demon, lecz to szaleńcze męstwo stało się przyczyną jego śmierci. Trojan wspomogli bogowie, legenda mówi, że Apollo w magiczny sposób sprawił iż zbroja Patroklesa zniknęła. Pozbawiony ochrony zginął z rąk Hektora.

Achilles rozpaczający nad zwłokami Patroklesa

   Achilles zasmucił się na widok zmasakrowanego ciała przyjaciela i przez całą noc opłakiwał go wraz ze swymi ludźmi. Zapałał żądzą zemsty, a dokonać jej mógł tylko w bitwie. Kiedy wyruszył do walki, Trojanie padali od jego miecza, jak snopy zboża podczas żniw. Achilles szukał jednak konkretnego człowieka, Hektora.

Wściekłość Achillesa    

     Stary król Priam, patrzył z blanków jak Achilles ściga uciekających ku miastu Trojan. Teraz tylko Hektor bronił bram, jednak na widok rozwścieczonego Greka, także rzucił się do ucieczki. Legenda mówi że wojownicy trzy razy obiegli miasto, zanim Atena, pod postacią brata Hektora, przekonała go do walki. Achilles aż kipiał żądzą zemsty, Hefajstos bóg kowali, dał mu nową zbroję, starą miał na sobie Patrokles, zniknęła na skutek czarów Apollina. Przybrany w lśniącą zbroję Achilles zaatakował Hektora. Tutaj opowieść przybiera tragiczny obrót, Achilles jeszcze niedawno przeciwny walce, rusza z wściekłością na Hektora. Hektor wie, że grozi mu śmierć, w końcu Achilles to najwaleczniejszy z Greków. Kodeks honorowy zakazuje mu jednak ucieczki, staje do walki i ginie. 


     W tym momencie objawia się mroczne oblicze Achillesa, który bezcześci zwłoki Hektora. Przywiązuje je do rydwanu i ciągnie wokół murów Troi, na oczach krewnych zabitego Trojanina. Pragnienie zemsty sprawiło że kompletnie postradał zmysły. 


     Triumf Greków miał jednak szybko obrócić się w katastrofę, po śmierci Hektora pewni zwycięstwa uderzyli na bramę skajską. W bitewnym chaosie Parys, kierowany ręką Apollona, strzela z łuku  do Achillesa, strzała trafia w jedyny wrażliwy punkt na ciele herosa, w jego piętę. Achilles ginie.
Po śmierci Hektora i Achillesa walki osłabły, żadna ze stron nie mogła zdobyć przewagi. Iliada mówi, że walczyli w tumanach kurzu i pyłu, ziemia zniknęła, chmury przesłoniły twarze, jednak wciąż walczyli, dźgając i tnąc na oślep, nie wiedzieli kogo mordują, przyjaciela czy wroga. Jak można było to zakończyć ? Zdobycie Troi wymagało czegoś więcej niż brutalna siła. Poemat Homera mówi, że Odyseusz wpadł na niezwykły pomysł. Wątek konia trojańskiego to najwspanialszy wątek w całej tej historii. Odsyłając na bok boską interwencję, możemy się zastanawiać czy ma on jakiekolwiek oparcie w prawdzie. Zdaniem niektórych naukowców, idea budowy wielkiego drewnianego konia, wypełnienie go wojownikami i przekonanie wroga by wciągnął go do miasta jest całkowitą fantazją. Większość ludzi uważa wątek konia trojańskiego za poetycką symbolikę. Z drugiej zaś strony wiemy, że koń był symbolem Troi a jej mieszkańcy uchodzili za świetnych hodowców. Mogli i pewnie uznali go za pokojową ofiarę. Koń Trojański wyglądał na hołd złożony Trojanom, symbol tego, czym była Troja.


     Trojanie nabrali się na ten fortel, wciągnęli drewnianego konia do miasta, niektóre źródła podają, że w tym celu zburzyli nawet część murów i zaczęli świętować koniec wojny, po długiej sutej uczcie wszyscy byli pijani. Gdy Trojanie zasnęli Odyseusz i jego wojownicy po cichu opuścili wnętrze wielkiego drewnianego konia. Po otwarciu bram, Grecy wdarli się za mury, rozpoczęła się rzeź, ocaleli nieliczni. Kiedy wybuchł pożar, wielu Trojan spaliło się żywcem. Płomienie pochłonęły także pałac króla Priama, a on sam zginął na oczach swojego krewnego, księcia Eneasza. Troja została złupiona, kobiety i dzieci wymordowane, wszystko spłonęło, księżniczki trafiły do niewoli. Upadek Troi wrył się w ludzką pamięć, na tysiące lat. Mszcząc się za wieloletni opór Trojan, Grecy dopuścili się okropnych aktów barbarzyństwa.


     A Helena ? W końcu to o nią toczyła się wojna. Homer w Iliadzie ukazuje Helenę w bardzo dobrym świetle, nie szczyci się swoim cudzołóstwem, jest raczej zawstydzona. Istnieje kilka wersji jej losów po upadku Troi. Według jednej Menelaos chce zabić Helenę, mszcząc w ten sposób hańbę, jaką na niego sprowadziła, w innych małżonkowie się godzą i razem wracają do Sparty. Oto opowieść o Troi, opowieść którą znamy prawie wszyscy, która inspirowała poetów i która niedawno stała się kanwą, dla całkiem niezłego filmu.
    Bohaterowie poematu; Helena, Parys, Achilles, Hektor i reszta są tylko postaciami z legend, które w cudowny sposób przetrwały całe tysiąclecia. Wspaniałe, romantyczne, mężne, majestatyczne i skazane na zagładę miasto Troja, zrodzone z opowieści Homera, po prostu nie chce odejść w zapomnienie. Legenda o Troi przetrwała wieki, ponieważ Homer napisał ją w sposób, który urzeka nawet dzisiaj. Stworzył postaci z którymi chcemy i możemy się utożsamiać.
 c.d.n.


niedziela, 18 maja 2014

Pilot Rezydent Grecja - Barbara Rizou: Polowanie na głowę Meduzy

Pilot Rezydent Grecja - Barbara Rizou: Polowanie na głowę Meduzy:       Gdyby wzrok mógł zabijać, padlibyście martwi, obróceni w kamień, jednym spojrzeniem – to mit o Meduzie, potwornej kobiecie, której b...

Polowanie na głowę Meduzy

     Gdyby wzrok mógł zabijać, padlibyście martwi, obróceni w kamień, jednym spojrzeniem – to mit o Meduzie, potwornej kobiecie, której bali się wszyscy ludzie i nie bez powodu.
Mit o Meduzie, zniewala nas od 3 tys. lat.
Dziś jej wizerunek jest natychmiast rozpoznawany na całym świecie. Meduza której wyobrażenie często widzimy na wazach, przedstawia kobietę z kłami dzika i wężami wijącymi się zamiast włosów, wokół jej głowy, czasem ma brodę, zwykle twarz wykrzywioną w grymasie. Patrzy na nas z wywieszonym językiem i wbija w nas wzrok. 


     W starożytnej Grecji mity nadawały sens zagmatwanemu światu, zapisywały historyczne znaczenia i nakazywały ludziom jak mają żyć. Mit o Meduzie nie był wyjątkiem. Meduza mogła zmiażdżyć człowieka jednym przenikliwym spojrzeniem, ta moc czyniła ją prawie niezwyciężoną. Mit Meduzy budzi w ludziach lęki, ten wizerunek wszechmocnej kobiety, której spojrzenia nie da się odwrócić, której wzrok przenika cię i obnaża twoje wnętrze, która potrafi zatrzymać cię w miejscu i pożreć. Myślę że zwłaszcza mężczyźni, bardzo boją się tego rodzaju silnych kobiet. Dla starożytnych Greków zabójczy wizerunek Meduzy, należał do najbardziej przerażających w całej mitologii. Jednak nie zawsze była potworem. Według mitu Meduza była kiedyś zachwycającą kobietą z długimi włosami, każdy mężczyzna w Grecji chciał ją posiąść. Lecz Meduza nie mogła nikogo poślubić, była kapłanką Ateny, bogini wojny, wiązały ją wieczyste śluby czystości. 


     Atena jest patronką starożytnych Aten, boginią dziewicą, seks nie jest częścią jej świata, jest poza zasięgiem męskich pragnień. Służebnice w jej świątyni musiały być dziewicami, żeby mogły poświęcić całą swoją  energię nie sprawom domowym i wychowaniu dzieci, lecz służbie bogini. Meduza szkaradny obraz zła, rozpoczęła jako symbol czystości - tak mówi legenda. Piękna Meduza była niedostępna, uwięziona w służbie Ateny, lecz jeden z zalotników nie pozwolił, by jej śluby czystości stanęły mu na drodze – był to Posejdon, bóg mórz. Posejdon uosabia męską siłę, jest bogiem mórz, sztormów i trzęsień ziemi. W przypływie pierwotnej żądzy Posejdon wykonał swój ruch, rzucił się na kapłankę dziewicę, zgwałcił ją w świątyni Ateny, co było świętokradztwem, skradł jej dziewictwo. 


     Taki postępek w każdej epoce był przestępstwem. Meduza była zdruzgotana, skradziono jej niewinność, jej życie zmieniło się na zawsze. Była ofiarą gwałtu, więc wobec ówczesnych greckich kanonów, nie nadawała się do zwykłego małżeństwa, straciła dziewictwo więc nie mogła dłużej służyć bogini, stosunek płciowy w świątyni był profanacją stąd gniew Ateny. Bogini była wściekła lecz nie na Posejdona, po potężnym bogu – mężczyźnie spodziewano się tego. W oczach Ateny to Meduza zasłużyła na karę - ofiara stała się winowajczynią. Atena zachowywała się jak mężczyzna, potrafiła walczyć, jej rola stawiała ją po stronie mężczyzn. Odzwierciedla to strukturę społeczną, w której kobiety stanowiły własność mężczyzn, choć gwałt wyrządza krzywdę kobiecie, w większości mitów sympatia nie jest po jej stronie, często to ofiara gwałtu ponosi karę. Atena wydała druzgocący wyrok na swą zbrukaną kapłankę, przeistoczyła Meduzę z piękności w bestię. Jej nowy wygląd wykazywał przerażające podobieństwo do częstego i realnego widoku w starożytnej Grecji - ludzkich zwłok.


    W micie, bogini bez ostrzeżenia rzuciła klątwę na Meduzę i kapłanka rozpoczęła bolesną przemianę. Rozpaczliwie drapała paznokciami swoją twarz, jej skóra zaczęła pękać i marszczyć się, jej długie jedwabiste włosy przeistoczyły się w wijące węże. Straszliwa przemiana Meduzy była prawie skończona, czekała ją jeszcze jedna niespodzianka; przeszła ostatnią i najbardziej bolesną przemianę stała się osobą której wzrok zmienia patrzącego w skałę Ten zabieg odizolował ją od społeczeństwa, od tej pory Meduza nie mogła nawiązać z nikim kontaktu. Atena skazała ją na samotność do końca jej życia. Za to, że została zgwałcona, Meduza utraciła swój status, urodę i zdolność patrzenia na innych, bez zabijana ich. I wreszcie ostatni cios; została dożywotnio zesłana na odległą, bezludną wyspę. Meduza musi żyć z tą klątwą przez całą wieczność, nigdy nic się nie zmieni, jej kamienny ogród powiększa się o jedną więcej statuę, ilekroć ktoś próbuje się zbliżyć do niej.


    Według mitu Meduza przeistoczyła się w potworną gorgonę, to imię wywodzi się od słowa, które w starożytnej grece znaczy „straszny”. Gorgona to okropny potwór, ma pokrytą łuskami skórę, wielkie wybałuszone oczy i jednym spojrzeniem zmienia ludzi w kamień. Najwcześniejsze wzmianki o gorgonach mówią o Meduzie. Najpierw jest ona człowiekiem, potem zostaje zmieniona w jedną z tych okropnych bestii. W greckim micie, gorgony są fizycznym ucieleśnieniem śmierci. Szeroko otwarte oczy, opuchnięta i pokryta plamami twarz, obkurczona skóra ukazująca zęby i wystający język. To wizerunek inspirowany wyglądem zwłok. Po śmierci skóra trupa zaczyna się kurczyć wokół różnych części ciała, twarz staje się groteskowo wykrzywiona, gałki oczne wychodzą z oczodołów a język puchnie i wychodzi z ust. Stopniowo ludzkie zwłoki przeistaczają się z człowieka w potwora. Na zdjęciach martwych ciał widać zmiany, które obserwujemy u gorgony, to jedna z rzeczy z którymi dziś ludzie nie są tak dobrze obeznani, bardzo wcześnie zostajemy oddzieleni od śmierci, mamy specjalistów którzy zajmują się zwłokami. W starożytności ludzie obcowali ze śmiercią na co dzień. W świecie starożytnym śmierć była wszędzie.


     W opowieści Meduza stała się gorgoną, mityczną twarzą śmierci. Jej fizyczna transformacja była tylko początkiem jej kary, odrażające oblicze uczyniło z niej wyrzutka, ale jej moc zmieniania ludzi w kamień sprawiła że stała się celem. Wojownik, który odciął głowę Meduzie, zdobył najgroźniejszą broń, jej odcięta głowa mogła nadal zmieniać ludzi w kamień. Wojownicy z całego basenu Morza Śródziemnego wyprawiali się, żeby zabić Meduzę i przejąć jej siłę. Jednemu z nich chodziło o coś więcej niż o chwałę, na imię miał Perseusz i jego polowanie na głowę Meduzy, należy do najciekawszych w mitologii.
Historia Perseusza rozpoczęła się w Argolidzie, regionie południowej Grecji. W legendzie, Argolidą rządził tyran imieniem Akrizjos. Król miał problem, brakowało mu męskiego potomka. Jedynym dzieckiem Akrizjosa była córka Danae – nie miała dzieci. Król zapytał wieszczki, czy córka urodzi mu wnuka, ta powiedziała mu, że jeżeli córka urodzi syna, wnuk go zabije. Gdy Akrizjos się o tym dowiedział wpadł w szał i postanowił nie dopuścić do tego, żeby Danae urodziła dziecko. Przerażony król uknuł plan, żeby ocalić własną skórę. Kazał zamknąć swoją córkę w wieży, gdzie nikt nie mógł jej zobaczyć. 


     Wiodła tam żałosną egzystencję, była uwięziona bez świeżego powietrza i pożywienia, król chciał ją zabić nie plamiąc swoich rąk krwią. Czekał na wieść, że jego córka umarła z głodu lub pragnienia, zdziwiony że do tego nie dochodzi. Po jakimś czasie dworzanie zaczęli dostrzegać światła i hałasy dochodzące z wieży, więc Akrizjos poszedł sprawdzić co knuje jego córka. Król wszedł do jej komnaty i ku swemu przerażeniu odkrył, że Danae nie tylko wciąż żyje, ale urodziła syna Perseusza. Był zdumiony, że ktoś zapłodnił jego córkę w niedostępnej wieży. Ojcem dziecka nie był zwykły śmiertelnik, lecz władca greckich bogów, najbardziej płodny kobieciarz mitologii - Zeus. Zeus który uwiódł wiele kobiet w wielu mitach, zobaczył Danae przez kraty i zakochał się w niej, spadł na nią pod postacią złotego deszczu, który przeniknął przez kraty. 


     Perseusz urodził się jednocześnie bogiem i śmiertelnikiem, ten typ herosa nazywamy półbogiem. Półbóg miał cechy boskie i ludzkie, ale był śmiertelny, mógł umrzeć. Grecy wymyślili takie postacie, bo chcieli zbliżyć się do bogów, stworzyć własne wizerunki na ich podobieństwo. Żeby wypełnić swoje przeznaczenie jako półbóg, Perseusz musiał najpierw przeżyć gniew swojego dziadka. Król Akrizjos bał się, że chłopiec spełni przepowiednie i zabije go, gdy dorośnie. W pierwszym odruchu chciał zamordować matkę i dziecko, lecz obawiał się zemsty Zeusa, więc obmyślił plan, by siły natury zrobiły to za niego. Postanowił wsadzić matkę z dzieckiem do pływającej skrzyni i wrzucić do morza. Danae i Perseusz zostali porzuceni na pewną śmierć, bez pożywienia i bez ochrony przed niebezpieczeństwami morza.


     Tymczasem na posępnej wyspie po drugiej stronie morza, Meduza dodawała nowe posągi w swoim ogrodzie śmierci, wojownicy zmieniali się w kamień próbując ściąć jej głowę. Gorgona posiadała moc której każdy zdobywca  pragnął, nawet ci prawdziwi jak Aleksander Wielki. Zdolność zamieniania ludzi w kamień mogło dać początek powiedzeniu „spojrzenia które zabija” Jednak starożytni grecy wierzyli, że jej moc można wykorzystać zarówno do czynienia dobra, jak i zła. W ich języku imię Meduza miało pozytywną konotację, znaczyło tyle co strażniczka, służyło do odpędzania niebezpieczeństwa. Gorgona pojawiała się nawet na zbrojach najgroźniejszych wojowników. Na napierśniku Aleksandra Wielkiego jest wizerunek Meduzy. 


     W micie za głowę Meduzy wyznaczono nagrodę, więc wojownicy z całego starożytnego świata podróżowali na jej wyspę, żeby uciąć jej głowę i uzyskać jej  moc, przeciwko swoim wrogom. Jak dotąd, wszyscy którzy tego próbowali popełniali ten sam błąd, najpierw patrzyli na nią. Źródła starożytne milczą na temat tego co myślała Meduza, żyjąc pośród skamieniałych trupów, to musiała być dziwna sytuacja, samotna kobieta wśród ludzkich stalagmitów, nie miała z kim pogadać, przez całe życie czekała aż kolejna ofiara znajdzie się w zasięgu jej wzroku, żeby zmienić ją w kamień. Jeden heros był zdecydowany złamać jej urok, gdy Meduza więdła wśród swoich posągów.


     Perseusz dorastał za morzem. Matka i syn mieli umrzeć, ale boski ojciec Perseusza, Zeus, ochronił ich, zostali wyrzuceni na brzeg wyspy Serifos i osiedli tam. Perseusz wyrósł na kawał chłopa, miał silną wolę i był bardzo opiekuńczy wobec swojej matki. Jego opiekuńczość była w pełni uzasadniona, władca Serifos miał plany wobec jego matki, ale nie cieszył się z obecności Perseusza. Danae była wciąż piękną kobietą i chciał ją poślubić. Król uknuł plan, żeby pozbyć się Perseusza, zażądał od każdego ze swoich poddanych kosztownego podarku, uprzedził że wypędzi każdego, kto się nie zastosuje. Wiedział że Perseusz jest biedny i nie zdoła wypełnić swojego zadania, był młodym człowiekiem, bez ojca, właściwie bez rodziny. Jeżeli w starożytnej Grecji nie miałeś ojca, byłeś wyrzutkiem społeczeństwa. Młodzieniec nie miał podarunku dla króla, znalazł się w ślepym zaułku. Gdyby go wygnano, jego matka zostałaby zmuszona do niechcianego małżeństwa i rozdzielona z nim na zawsze. Podjął pochopną decyzję o śmiertelnych skutkach. Perseusz mówi „ nie kupię Ci wspaniałego podarunku, bo jestem biedny, ale przyniosę Ci głowę Meduzy” Była to samobójcza misja, nikt nie wrócił żywy z wyspy Meduzy, lecz dla Perseusza nie było odwrotu, to kwestia honoru, nie może się wycofać, musi przynieść głowę gorgony. Gdyby mu się udało, powróciłby do domu jako bohater, jego pozycja pozwoliłaby rzucić wyzwanie królowi i ochronić matkę, lecz gdyby zawiódł zamieniłby się w kamień.


     Było to ostateczne wyzwanie, Perseusz podjął ją z brawurą chłopca, który chciał dowieść, że jest mężczyzną. Był żałośnie nieprzygotowany do tego zadania, nie miał broni, doświadczenia, ani pomysłu jak zabić Meduzę. Dodatkowym elementem, który czynił ją tak przerażającą, było to że nikt nie wiedział jak ona wygląda. Ci którzy widzieli ją wcześniej, nie przeżyli by ją opisać. Perseusz rozpoczął swoją przygodę, szybko zorientował się, że nie wie gdzie się udać, ale jak to często bywa z herosami, których ojcowie są bogami, wkrótce otrzymał nadprzyrodzoną pomoc. Zagubiony na pustkowiu zrobił to co zrobiłoby wielu starożytnych greków, w tych samych okolicznościach, pomodlił się i bogowie go usłyszeli. Jego ojciec Zeus zesłał boskiego gońca Hermesa, który dał mu parę skrzydlatych sandałów. Perseusz musiał szybko pokonać dużą odległość - miał już skrzydlate sandały, teraz potrzebował broni.


     Hermes dał Perseuszowi boską wskazówkę, poradził mu żeby odnalazł nimfy Styksu, piękne kobiety, które mają magiczną broń niezbędną do zabicia Meduzy. Miejsce pobytu tych nimf było tajemnicą. Tylko trzy odrażające staruchy wiedziały jak je odnaleźć, siostry Graje. Były stare i pomarszczone od urodzenia i nie lubiły gości. Perseusz musiał nakłonić je do mówienia żeby ocalić swoją matkę i przeżyć spotkanie z Meduzą .



     Były bardzo dziwne, miały tylko jedno wspólne oko, z którego korzystały na zmianę, żeby coś zobaczyć. Musiały się nim dzielić, więc było dla nich bardzo cenne. Ich wyspa była mrocznym królestwem, gdzie nawet księżyc nie świecił. Kiedy Perseusz dotarł do wyspy, postanowił zrobić rozpoznanie i odkryć ich słabości. Kiedy zorientował się że mają jedno wspólne oko, wykradł je gdy je sobie przekazywały. Siostry wpadły w ślepą panikę, znalazły się w opłakanej sytuacji, zaczęły się szamotać próbując odzyskać utracone oko, Perseusz był górą, domagał się by wyjawiły mu gdzie są nimfy. Siostry Graje zdradziły mu, że mieszkają nad Styksem, była to rzeka, która w mitologii greckiej oddzielała krainę żywych, od krainy umarłych. Perseusz dostał to po co przyszedł, rzucił oko na piasek i wzleciał ku niebu. Mit ma ciąg dalszy, Perseusz musiał zmierzyć się z Meduzą, jego szanse były niewielkie, żeby pokonać potwora potrzebował odpowiedniej broni, znalazł ją nad rzeką Styks, będącą bramą do Hadesu, gdzie spotkał nimfy. 


     Przekazały one Perseuszowi trzy rodzaje broni, ważne dla jego przetrwania; miecz Zeusa, tarczę Ateny i hełm Hadesa , boga zmarłych. W końcu Perseusz był gotowy wypełnić swoje przeznaczenie, stanął na progu zabójczego legowiska Meduzy, bogowie pomogli mu się tu dostać, ale reszta zależała od niego. Wokół Meduzy są same skały, wszystkie żywe istoty zmieniła w kamień, to musiało być bardzo ponure i wymarłe miejsce. Perseusz był pełen obaw gdy stawiał pierwsze kroki ku swojemu przeznaczeniu. Nie były to jednak kroki do przodu lecz w tył, młody heros powoli skradał się tyłem. Był bardzo sprytny i wiedział, że frontalny atak na Meduzę zgubiłby go, zmieniłby się w kamień. 


    Chwycił tarczę i zbliżał się do potwora tyłem, obserwując jego lustrzane odbicie. Łatwo wyobrazić sobie narastające napięcie gdy był coraz bliżej, wiedział że tarcza go ochroni, ale nie miał pewności. Perseusz ostrożnie szedł przez jej legowisko z oczami wbitymi w tarczę, każdy fałszywy krok mógł okazać się fatalny.
Wreszcie dostrzegł swój cel, zamknął oczy i uderzył swoim mieczem. Odcięta głowa Meduzy potoczyła się po ziemi. Lata jej udręki i samotności wreszcie dobiegły końca. Wiele wycierpiała i straciła, los skazał ją na okropny żywot, w końcu heros odciął jej głowę. Był to tragiczny koniec tragicznej postaci.


      Jednak historia Meduzy ma ciąg dalszy, jej głowa ma niezwykłą wartość, nawet martwa, odcięta i schowana do worka, nadal potrafi zmienić każdego w kamień. Ukryta w worku głowa staje się groźną bronią, której można użyć w dobrej lub złej sprawie. Perseusz stał się posiadaczem najniebezpieczniejszej broni na ziemi,. Miał na oku kilka celów. Jego matki Danae, nie miał kto chronić przed lubieżnym królem wyspy Serifos. Wbrew swojej woli miała zostać królową, dla Perseusza rozpoczął się wyścig z czasem. Kiedy Perseusz wracał w swoich skrzydlatych sandałach do Grecji, krople krwi z głowy Meduzy spadały na piasek, zrodziły się z nich setki jadowitych węży. W starożytności niektóre potwory są tak podłe i straszne, że ich krew tworzy inne monstra.



     W micie nadszedł dzień królewskiego wesela. Gdy rozpoczęła się ceremonia ślubna zjawił się Perseusz, unosi głowę meduzy i mówi „ Królu przyniosłem Ci podarek” jedno spojrzenie zmieniło króla w kamień, jego twarz zastygła w wieczystym krzyku. Danae została ocalona przez własnego syna. 


     Perseusz stał się jednym z najdzielniejszych herosów w mitologii. Jego ryzykowna wyprawa przekształciła go z chłopca w mężczyznę. Perseusz wyróżnia się wśród starożytnych herosów, w swoim życiu nie raz był wyrzutkiem, ale pokonał trudności dzięki miłości swej matki. Odznacza się w świecie i dojrzewa, staje się prawdziwym bohaterem, którego podziwiają Grecy. Po ocaleniu swojej matki, Perseusz ofiarował głowę Meduzy Atenie, bogini która stworzyła tego potwora. W końcu moc Meduzy, odziedziczyła jej prześladowczyni. Historia ta ma poetyckie zakończenie ponieważ głowa Meduzy trafia na napierśnik Ateny. Ta biedna młoda dziewczyna rozpoczęła swą nieszczęśliwą przygodę naraziwszy się bogini, jednak to Atena śmiała się ostatnia. Historia Meduzy zatoczyła pełne koło, jej mit skończył się tam gdzie się zaczął - w świątyni Ateny. 
c.d.n.

niedziela, 11 maja 2014

Pilot Rezydent Grecja - Barbara Rizou: Wojna w czasach zarazy.

Pilot Rezydent Grecja - Barbara Rizou: Wojna w czasach zarazy.:       Ateny – pierwsza demokracja na świecie, najsławniejsze miasto starożytnego świata.  Miasto – polis, bogate i silne, centrum najsi...

Wojna w czasach zarazy.

     Ateny – pierwsza demokracja na świecie, najsławniejsze miasto starożytnego świata. 
Miasto – polis, bogate i silne, centrum najsilniejszego morskiego imperium. Przywódca państwa, jeden człowiek, który symbolizuje wszystkie osiągnięcia Ateńczyków - Perykles. Teraz postawi na szali wszystko, co on sam i Ateńczycy stworzyli, w ryzykownym przedsięwzięciu, w wojnie, która jak wierzył uczyni Ateny niekwestionowaną potęgą w regionie Morza Śródziemnego. I ten konflikt już na zawsze zmieni Ateny, ale nie w taki sposób w jaki sobie  Perykles wyobrażał.
     Jest rok 431 p.n.e. Ateny znajdują się u szczytu swojego rozwoju, prowadzą handel na szeroką skalę; z Brytanią na zachodzie i Indiami na wschodzie, sprowadzając do  polis wspaniałe bogactwa.
Perykles dzięki swojemu talentowi i polityce uczynił Ateny najsławniejszym miastem na świecie. Zbudował Partenon świątynię poświęconą bogini Atenie, jedną z najdroższych budowli w całej historii starożytności i w ówczesnym świecie. Jednak mimo potęgi i wpływom to nie Perykles rządził Atenami - w Atenach rządziła demokracja. Pewnego dnia, w 431 r. p.n.e.  na wzgórzu Pnyks - w kolebce ateńskiej demokracji, Perykles stanął na podium i przedstawił Ateńczykom nowy, odważny plan, plan który zapewniłby Atenom największą chwałę. Miał zamiar podporządkować Atenom jej ostatniego przeciwnika – Spartę.


     Sparta była jedynym greckim polis dorównującym  potędze Aten. Spartanie rządzili całą południową częścią Grecji i byli nieustraszoną potęgą wojskową. Obywatele od dziecka byli szkoleni w technikach wojennych. Napięcie pomiędzy Atenami a Spartą było odczuwalne od dziesięcioleci. Perykles uznał że przyszedł czas, aby się  zmierzyć z odwiecznym wrogiem, aby uczynić Ateny jedynym, niezwyciężonym przywódcą w basenie Morza Śródziemnego.
Pretekstem  był konflikt, jaki zaistniał pomiędzy Karkyrą a Koryntem o kolonię Epidamos. Wkrótce Karkyrę poparły Ateny, natomiast Sparta stanęła po stronie Koryntu.
Zgromadzenie Ludowe  zatwierdziło plany Peryklesa. Ateńczycy nie byli z tych, którzy cofali się przed bitwą, a starożytni Helleni jako naród nie byli pacyfistami. Pokój był tylko wytchnieniem, przerwą od wojny a nie odwrotnie.  Ateńczycy podobne jak reszta Greków byli wojownikami. Perykles wiedział że wojna ze Spartą nie będzie łatwa, spartańskie siły lądowe przeważały nad ateńskimi. Siłą Ateńczyków była jej flota. Dlatego też Perykles zaproponował  złożoną taktykę. Przekonał Ateńczyków aby opuścili tereny wokół Aten i schronili się za Długimi Murami, które ciągnęły się od miasta do portu w Pireusie. 


    Zaopatrzenie miasta zabezpieczono od strony morza. Statki handlowe dostarczały pszenicę, mąkę i inne produkty z ateńskich  kolonii i innych sprzymierzonych polis, pod eskortą silnej ateńskiej floty. Perykles zmobilizował tę wspaniałą flotę aby zaatakować Spartę od strony morza (wybrzeża). Była to taktyka opierająca się na dobrze przemyślanej strategii. Perykles przewidywał, iż po roku, dwóch, najwyżej trzech latach  Spartanie zrozumieją, że nie wygrają tej wojny. Ateńczycy nie dadzą im bitwy w której mogliby ich pokonać. Ateńska flota  zawsze była kluczem do ich spektakularnych zwycięstw, i zbudowała ich potęgę. Perykles był pewien, że ta flota przyniesie Atenom zwycięstwo i  największą chwałę. Ateńczycy zgromadzili się w murach miasta, pewni swojej siły i przyszłej chwały, byli pewni że strategia Peryklesa może przynieść tylko zwycięstwo.  Spartanie najeżdżali  na ateńskie ziemie i palili wszystko dookoła miasta. Ateńczycy byli niespokojni, widząc spoza murów miasta jak wróg niszczy ich dobytki.


Perykles jednak miał taką siłę przekonywania, że udało mu się nakłonić ich do realizowania jego planu. Miasto mogło się oprzeć na flocie, która dostarczała żywność. Nie wiedział jednak że ta sama flota z której był tak dumny okazała się największym zagrożeniem dla miasta. Rok po rozpoczęciu działań wojennych statki, które zaopatrywały Ateńczyków miały dodatkowy, niepożądany ładunek – zarazę. Chorobę, która spustoszyła Ateny. Początkowo podejrzewano Spartan o zatrucie studni, ale w rzeczywistości epidemia została przywleczona z Egiptu i Etiopii


     Perykles w swoich planach nie przewidział trudności, które dzisiaj uważalibyśmy za prawdopodobne, i do przewidzenia, w takich warunkach zatłoczenia w jakich znaleźli się Ateńczycy. Skutki były tragiczne.  Wśród ludność stłoczonej za murami miasta epidemia rozprzestrzeniała się błyskawicznie. Ateński historyk Tukidydes, który żył w tamtych latach i jak wielu innych zachorował, ale szczęśliwie uniknął śmierci, pozostawił dokładny opis zarazy, która przez trzy lata szalała w mieście, zbierając w nim straszliwy plon. Objawy choroby, były przerażające: wymioty, konwulsje, bolesne wrzody, biegunka, silne pragnienie, oraz gorączka tak wysoka, że chorzy rzucali się do cystern w próżnej nadziei znalezienia ulgi w zimnej wodzie.
Szerzeniu się zarazy sprzyjało stłoczenie wielkiej liczby ludzi w mieście. „Z braku mieszkań ludzie tłoczyli się w dusznych barakach – a było lato, i umierali w zupełnym chaosie: trupy leżały stosami, chorzy tarzali się po ulicach i wokół źródeł, na wpół żywi z pragnienia. Także świątynie gdzie mieszkali pełne były trupów” W Atenach zaczęły rządzić wilcze prawa. „Kiedy zaś zło szalało z ogromną siłą, a nikt nie wiedział co będzie dalej, zaczęto lekceważyć na równi prawa boskie i ludzkie...  Jeśli idzie o bogów, ludzie uważali, że pobożność tak samo nie ma żadnego znaczenia jak i obojętność religijna; widzieli bowiem, że wszyscy na równi giną" - napisał Tukidydes.


     Tak więc epidemia nie tylko zdziesiątkowała ludność, ale odebrała też Ateńczykom wiarę we własne siły i przyczyniła się do istotnego naruszenia norm społecznych i religijnych. Wkrótce sam Perykles padł ofiarą szalejącej w Atenach choroby, która w jego przypadku miała przebieg mniej gwałtowny, powoli jednak niszczyła jego siły fizyczne i umysłowe. Świadczy o tym anegdota którą  przytacza Plutarch – biograf Peryklesa. Gdy podczas choroby zjawił się u niego jeden z przyjaciół, Perykles pokazał mu amulet, który zawiesiły mu na szyi kobiety. Miało to świadczyć o tym jak bardzo cierpi, że zaakceptował coś aż tak pozbawionego sensu. Perykles, uczeń Anaksagorasa, przyjaciel Sokratesa, był racjonalistą, który odrzucał wszystko, co kłóciło się z rozumem. Po sześciu miesiącach choroby w 429 r. p.n.e. Perykles umiera. 



     Chciał uczynić Ateny największą potęgą w basenie Morza Śródziemnego, jednak jego strategia przyniosła tylko chorobę i śmierć. Jego śmierć była bolesnym ciosem dla Aten, które pozbawione zostały silnego przywództwa, co miała tragiczne w skutkach konsekwencje. Bardzo szybko okazało się, że człowiek ten był siłą napędową ateńskiego państwa. Plutarch opisuje, że nastąpiły gwałtowne zmiany. Zapanowała taka korupcja, podłość i nikczemność, że Ci, którzy w czasach Peryklesa narzekali na jego rządy zrozumieli, że był on gwarantem publicznego bezpieczeństwa. Był to cios w ateńską demokrację. Po śmierci Peryklesa wielu chciało przejąć władzę i byli gotowi zrobić wszystko czego chce lud, żeby tylko ją uzyskać.Potencjalni następcy Peryklesa, szli za głosem  mas, po to by uzyskać ich poparcie. Ateńska demokracja ukazała nowe oblicze, przemieniła się w rządy motłochu, co sparaliżowało jej możliwość do prowadzenia zwycięskiej wojny. 


     Podczas gdy szaleje wojenny konflikt,  jednostka ateńskiej floty wdaje się w potyczkę z sojusznikami Spartan na wzburzonym morzu. Wychodzi z niej zwycięsko, Dowódcy wracają do Aten, oczekując że przywitają ich jak bohaterów, ale stało się inaczej - wtrącono ich do więzienia. Sztorm zmusił ich do powroty do Aten, zostawili jednak żołnierzy którzy wypadli za burtę podczas potyczki. Demagodzy, populiści, przekonali Zgromadzenie Ludowe, że nie udzielenie pomocy żołnierzom było zbrodnią tak wstrętną i skandaliczną, że wszyscy dowódcy powinni zostać osądzeni i straceni. Tylko jeden człowiek próbował ostudzić rozgrzane do czerwoności emocje, był nim Sokrates.



    Sam przeciwko agresywnej, wściekłej reakcji tłumu. Wszedł na podium Zgromadzenia Ludowego i przekonywał, że to co zamierzają uczynić jest błędem i nie zamierza tego popierać. Jednak jego głos był jak „głos wołającego na pustyni” nie był w stanie przekonać żądnego krwi Zgromadzenia Ludowego.  Wybitni generałowie zostali skazani na śmierć, przez wypicie cykuty. To była niepowetowana strata dla całej kampanii wojennej Aten.


    Sparta jako iż miała dobrą armię, prowadziła na lądzie, przez prawie 10 lat, wojnę wyniszczającą. Niszczyła ateńskie pola uprawne, paliła wsie i miasta. Jednak żadna ze stron nie mogła pokonać przeciwnika. Spragnieni zwycięstw Ateńczycy nie mogli ukryć rozczarowania. Czyż nie byli najsilniejszym polis w całej Grecji ? Nadszedł czas by pokazać swoją siłę całemu światu -  raz na zawsze. I to wtedy w 416 r. p.n.e. przedstawiono Zgromadzeniu śmiały plan, który nawet jeżeli nie przyniósłby zwycięstwa ze Spartanami, zaspokoiłby pragnienie chwały  Ateńczyków. Mała grecka kolonia na Sycylii poprosiła o pomoc i wsparcie. Dlaczego Ateńczycy mieliby jej nie pomóc? Dlaczego nie upokorzyć w ten sposób przeciwnika a równocześnie podbić całą Sycylię. Ateńczyk Alkibiades przekonywał „Tak stworzyliśmy nasze imperium, tak powstały wszystkie imperia. Zacznijmy tę misję a celem niech będzie złamanie spartańskiej pychy i arogancji a co za tym idzie przejęcie kontroli nad całą Grecją” Nawoływania o rozsądek przywódcy stronnictwa przeciwnego  Nikiasza nie zdołały osłabić entuzjazmu wzbudzonego mowami Alkibiadesa. Roztaczane przez niego wizje wojennej sławy przemawiały szczególnie do młodszych obywateli, którzy nie wiedzieli jeszcze, czym w rzeczywistości jest wojna. Zgromadzenie hałaśliwie poparło projekt Alkibiadesa, przegłosowując wysłanie na Sycylię największej floty, jaka kiedykolwiek wyruszyła z ziem greckich. 6 miesięcy później dotarła pierwsza wiadomość, wyprawa nie posuwała się tak szybko jak planowano i potrzebne jest wsparcie. A później cisza… Żadnej wiadomości…


    Jesienią 413 r. p.n.e. pewien marynarz dotarł do miasta, chciał się ostrzyc, podczas rozmowy z fryzjerem opowiedział przerażającą historię rozlewu krwi. Opowiadał o armii inwazyjnej która wylądowała na brzegach Sycylii, i która została uwięziona na lądzie, o tym jak jej dowódcy kłócili się zajadle na temat dalszej strategii, o tym jak zostali bez żywności i wody, jak w desperackiej próbie ucieczki próbowali przejść przez rzekę wpław. O tym jak dotarłszy do rzeki w zupełnym już zamieszaniu rzucali się w jej nurty: każdy chciał pierwszy przedostać się na drugą stronę, a napór nieprzyjaciół utrudniał przeprawę. Zmuszeni gromadnie przeprawić się przez rzekę wpadali na siebie i tratowali się wzajemnie: jedni ginęli od razu wpadając na włócznie, innych, którzy zaplątali się w sprzęt, porywał prąd wody. Spragnieni pili wodę, stojąc bezładnie w głębokim łożysku rzeki. Choć zmieszana była z krwią i mułem, Ateńczycy ją pili, a o dostęp do niej nawet wielu walczyło.


     W ten sposób Ateńczycy dowiedzieli się że byli ofiarami największej klęski w starożytnej historii. Ponad 50 000 żołnierzy zginęło lub zostało pojmanych w niewolę. Dwie floty złożone z legendarnych trier – niszczycieli, zostały doszczętnie zniszczone. Wyprawa na Sycylię zakończyła się  klęską z wielu powodów. Po pierwsze dzieliła ich ogromna odległość; 600 – 700 mil morskich, jak tylko dotarli nie mogli się porozumieć między sobą  o to, co dalej robić, ale największym problemem było  to że nie mieli żadnej taktyki, żadnej opracowanej strategii. Cele ich wyprawy były niejasne, Ateńczycy dali się porwać  imperialistycznej wizji chwały, a w rzeczywistości wplątali się daremną i niepotrzebną kampanię. Wierzyli – błędnie – że szybko i z łatwością mogą zaatakować i zdobyć duży i bogaty kraj.


     Wyprawa sycylijska była sromotną klęską Aten i na to tylko czekali jej odwieczni wrogowie Persowie, którzy upokorzeni przez Ateny 50 lat wcześniej, teraz widzieli świetną okazję aby się zemścić. Zaproponowali Spartanom swoją pomoc, sfinansowali budowę floty, której Sparta do tej pory nie miała. Ateny ze swoją zniszczoną na Sycylii flotą nie były w stanie chronić swoich portów przed Spartanami, Dostawy żywności do Aten z Egiptu i koloni nie mogły się przebić przez ich konwoje. W mieście odciętym od morza i świata, zaczyna panować głód. Ludność zwróciła się o pomoc do swojej patronki, bogini Ateny, ale nawet ona nie mogła im pomóc. Ateny, kiedyś dumne i pewne swojej potęgi i władzy w greckim świecie, były teraz ojczyzną narodu naznaczonego zarazą, i wojną, oblężonego przez wrogów i głodującego, z pustym skarbcem i zniszczoną flotą.
 W 404 r. p.n.e. Ateny poddały się.
Warunki pokoju jakie nałożyli Spartanie były bardzo twarde. Długie Mury, które broniły miasta i umocnienia w Pireusie, musiały zostać zburzone, a to co zostało z wielkiej floty – poza 12 okrętami strażniczymi - zniszczone.  



    Zniszczenie floty miało również wydźwięk symboliczny, był to koniec Imperium Ateńskiego.
Ateny nie były już dominującą siłą w basenie Morza Śródziemnego. Ateńczycy uwierzyli, że mogą osiągnąć więcej niż w rzeczywistości mogli. Osiągnęli  sukces w wielu dziedzinach ale nie mogli osiągnąć wszystkiego. 
c.d.n.